W ostatni weekend sądeccy strażacy gasili dwa groźne pożary. Pierwszy niezamieszkałego budynku mieszkalnego, który wybuchł w Kadczy w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 1.28. Do gaszenia pożaru zadysponowano pobliskie jednostki OSP oraz zastępy z JRG nr 2 w Nowym Sączu. Po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalono, że paliło się wewnątrz budynku mieszkalnego, a ogień zaczynał wydostawać się na zewnątrz przez okna na parterze, w których popękały szyby od wysokiej temperatury. Ogień wydobywał się też przez poszycie dachu. Ustalono, że zbiornik z gazem zasilający piec c.o. był odłączony. Rodzina opiekująca się domem pod nieobecność właścicieli poinformowała również, iż obecnie dom jest niezamieszkały oraz że w kuchni znajduje się 11 kg butla gazu. Działania Straży Pożarnej polegały na podaniu 5 prądów wody w natarciu z zewnątrz budynku przez okna oraz od wewnątrz. Strażacy gaszący parter po stłumieniu płomieni przeszukali pomieszczenia i z kuchni usunęli 11 kg butlę z gazem. Wnętrze domu przewietrzono przy pomocy wentylatora i dogaszono źródła pożaru. Następnie usunięto na zewnątrz spalone meble i zerwano spaloną boazerią ze ścian, które przelano prądem wody. Po ugaszeniu pożaru wnętrze budynku sprawdzono kamerą termowizyjną. Teren prowadzonych działań oświetlono przy pomocy najaśnic. Wodę do celów gaśniczych dowożono z miejscowości Łącko. Spaleniu uległ salon, kuchnia i jadalnia na parterze budynku wraz z meblami i wyposażeniem oraz konstrukcja dachu nad jadalnią. Zniszczeniu, okopceniu, uległa boazeria na ścianach w innych pomieszczeniach na parterze, klatce schodowej i poddaszu. Starty oszacowano na 300 tyś zł. Przyczyna pożaru jest nieustalona. Gaszenie pożaru trwało ponad trzy godziny. Kolejny pożar budynku gospodarczego strażacy gasili tego samego dnia tj. 9 grudnia około godziny 15.20.  Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że  paliło się poddasze w budynku gospodarczym (tj. magazynie oraz stolarni). Na miejscu zdarzenia znajdowały się dwa zastępy z OSP Mszalnica oraz Mystków, które prowadziły działania gaśnicze. Płonący budynek był w kształcie litery L. Poddasze było ocieplone wełną mineralną oraz folią. Strażacy w sprzęcie ochrony dróg oddechowych gasili pożar od wewnątrz. Oświetlono miejsce zdarzenia używając agregatu prądotwórczego i najaśnic. Otwieraniu pomieszczenia i je oddymiano. W jednym z pomieszczeń znajdowało się rozgrzane aluminium, które podczas podawania na nie wody bardzo iskrzyło. Podjęto próbę ugaszenia go gaśnicą proszkową. Po ugaszeniu pożaru przystąpiono do prac rozbiórkowych nadpalonej części pomieszczeń. Wszystkie materiały z pomieszczeń zostały usunięte na zewnątrz obiektu i przelane wodą. Po zakończeniu działań wszystkie pomieszczenia sprawdzone zostały kamerą termowizyjną. Spaleniu uległa więźba dachowa, blacha, ocieplenie (wełna, folia), pomieszczenie biurowe, instalacja elektryczna, CO, spawarka, komputer. Straty oszacowano na 50 tyś zł. Przyczyna pożaru jest nieustalona. Gaszenie pożaru trwało dwie i pół godziny.