W niedzielę 18 września o godzinie 18.40 zauważone zostało zdarzenie drogowe Librantowej. Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępu z JRG nr 1 w Nowym Sączu ustalono, że samochód osobowy marki Skoda znajdował się poza drogą w przydrożnym rowie. Samochód na łuku drogi zjechał na pobocze wjechał na barierkę ochronną, ściął dwa młode drzewa, wpadł do rowu przetarł prawym bokiem o skarpę rowu, przez przód dachował, pozostając na dachu dociśnięty lewą stroną pojazdu do nasypu drogi. Na miejscu zdarzenia nie było kierowcy. Z opisu świadków ustalono, że kierowca opuścił pojazd przed przybyciem straży pożarnej i karetki pogotowia ratunkowego i udał się drogą lokalną w kierunku Nowego Sącza. W wyjściu z samochodu kierowcy pomógł przypadkowy motocyklista - jego również nie było na miejscu zdarzenia. Z pojazdu nie nastąpiły wycieki płynów eksploatacyjnych. Działania zastępu polegały na zabezpieczeniu miejsca kolizji. Zamknięto jeden pas ruchu. Dokonano dokładnego sprawdzenia miejsca kolizji na ewentualną obecność innych uczestników zdarzenia. Po sprawdzeniu nie stwierdzono obecności innych osób w samochodzie i obrębie pojazdu. Ustalono i sprawdzono ewentualnej drogi jaką mógł się udać kierowca, sprawdzono drogę wskazaną przez świadków na odcinku ok. 1 [km] od miejsca zdarzenia wypytując mieszkańców o nieznajomą osobę. W wyniku poszukiwania kierowcy nie odnaleziono. Kierowano ruchem drogowym wahadłowo (na czas obecności na miejscu kolizji karetki pogotowia ratunkowego. Po zakończeniu pierwszego etapu działań samochód straży pożarnej przemieszczono na zajezdnię przystanku autobusowego. Na miejsce zdarzenia przybył mężczyzna informując KDR, że kierowca samochodu był pod opieką rodziny w miejscowości Koniuszowa i nie doznał obrażeń.Po przybyciu na miejsce zdarzenia policji przekazano funkcjonariuszom posiadane dane dot. kierowcy. Na miejscu zdarzenia pozostała policja i pomoc drogowa. Działania strażaków prowadzono przez godzinę i czterdzieści pięć minut.